wtorek, 3 lutego 2009

Historia pewnego wampira(?)



Matei Cazacu "Drakula"

Po zeszłorocznej lekturze "Historyka" Elizabeth Kostovy czułam pewien niedosyt wiedzy, który przeszkadzał mi w czytaniu tej książki. Moja znajomość dziejów Rumunii i jej stosunków z tureckim agresorem była gorzej niż znikoma...Oczywiście niektóre nazwiska autentycznych postaci obiły mi się o uszy, ale tylko obiły i nic więcej.

Po "Drakulę" Matei Cazacu sięgnęłam z chęci poznania prawdziwego Włada Palownika. I dobrze trafiłam! Autor 90% książki poświęcił życiu Drakuli, próbując zarazem je odmitologizować, jednocześnie nie wybielając postaci. Cazacu nie zaprzecza, że był to niespotykany okrutnik, który znęcał się zwłaszcza nad kobietami w ciąży i niemowlętami, ale jednocześnie stara się pokazać motywy jego działań. Oczywiście ich bilans i tak wychodzi in minus, a Palownik nie staje się w świetle badań sympatycznym, lecz źle ocenionym rzez historię wojewodą. Trzeba przy tym oddać sprawiedliwość autorowi, że przekopał się przez wiele źródeł porównując je i wnikliwie analizując.

Dzięki Cazacu można także spojrzeć na historię Polski z całkiem nowej perspektywy. Zwłaszcza bitwa pod Warną 1444 roku, w której swój udział zadeklarował lecz się nie stawił ojciec Palownika, też Wład Drakul(bo tak brzmi podstawowa forma tego przydomka), jawi się w nowych barwach.

Historyczny obraz Włada Drakuli(syna) stanowi znakomitą większość pracy Cazacu. Resztę miejsca autor poświęcił zwięzłej, ale treściwej analizie tego, co po latach i wiekach literatura oraz film zrobiły z wizerunkiem krwawego Wołocha. Cały rozdział o powieści Brama Stokera zasługuje na szczególne wyróżnienie!

Dla mnie swoistą wisienką na torcie była zamieszczona w "Drakuli" analiza staroruskiego tekstu "Сказания о Дракуле воеводе", którego autorstwo przypisuje się rosyjskiemu ambasadorowi Fiodorowi Kuricynowi. Jemu to Iwan III Groźny miał rozkazać spisanie historii Włada. Cazacu dopatruje się w staroruskim tekście przyczyn-impulsów do konkretnych działań cara. Wysuwa także hipotezę jakoby Kuricyn po wstąpieniu do zakonu przyjął imię Filoteusz i stał się autorem teorii Moskwy jako Trzeciego Rzymu.

Na szczególną uwagę zasługuje tłumacz książki, który w niejednym fragmencie poprawia autora i objaśnia na polskich przykładach myśli Cazacu.

Książka naprawdę jest godna polecenia, gdyż właściwie znalazłam tylko jeden jej minus - przypisy umieszczono na końcu książki, co utrudnia ich równoległą lekturę, a są tego warte.

1 komentarz:

insider pisze...

Wiedziałem, że Twoja fascynacja [nie bójmy się tego słowa] postacią Drakuli zaprowadzi Cię kiedyś w stronę opasłych, naukowych tomiszcz.
Tylko czekać, aż w którymś z postów opiszesz 3 tomową historię Transylwanii :))
A tak na poważnie - gratuluję tej lektury; mam nadzieję, że przy okazji przedstawisz mi kilka ciekawostek z życia Vlada P.