wtorek, 31 marca 2009


Regine Pernoud "Inaczej o średniowieczu"


Co można napisać jeszcze o średniowieczu? Czy książka, która ukazała się w 1975 roku może nas czymś zaskoczyć?


Po książkę Regine Pernoud sięgnęłam z pewną rezerwą, bo jak niby autorka chce opowiedzieć inaczej o średniowieczu? Francuska zabrała się za obronę średniowiecza przeciwstawiając je mianowicie renesansowi, który antyk postawił na piedestale i zapomniał, że można z niego czerpać nie naśladując bezmyślnie wszystkiego. Pernoud uświadamia czytelnikowi, jak do dziś pokutuje u nas myślenie kategoriami klasyczny-piękny, nieklasyczny-brzydki.


Autorka przytacza wiele ciekawych przykładów na to, jak czasy średniowiecza mają u nas złą, a niezasłużoną opinię, jak wiele fałszywych legend wytworzyły kolejne wieki, w które do dziś wierzymy i bezmyślnie powtarzamy.


Książka do dziś jest aktualna, choć mam nadzieję, że ostatni rozdział choć trochę się zdezaktualizował. Dotyczy on tego, jak uczyć historii. Pernoud podpowiada rozwiązania, które, po części, dziś już są codzienną praktyką. Dzięki temu, możemy się spokojnie pośmiać z zamieszczonego fragmentu lekcji otwartej:


"Nauczycielka: Jak nazywano w średniowieczu wieśniaków?

Cała klasa chórem: Nazywano ich chłopami pańszczyźnianymi.

Nauczycielka: A co oni robili i co oni mieli?

Klasa: Mieli choroby.

Nauczycielka: Jakie choroby, Hieronimie?

Hieronim (z powagą): Dżumę.

Nauczycielka: I jakie jeszcze, Emmanuelu?

Emmanuel(z zapałem): Cholerę!".
Prawda, że piękne? "Inaczej o średniowieczu" zachęciło mnie, aby dalej podążać tropem Pernoud - czyli szukam "Blanki" i "Alienor z Akwitanii" na pierwszy rzut:)

1 komentarz:

insider pisze...

Dużo średniowiecza ostatnio wokół Ciebie, Violet :D
Chretien de Troyes, Pernoud, Pastoureau... kolejne przygody Artura i s-ki czekają w kolejce... ja chyba bym TAAAKIEJ dawki średniowiecznych fluidów nie udźwignął :D
Pozdrawiam i życzę kolejnej miłej lektury