wtorek, 13 września 2011

Koka, mak 'n pola walki.

"Wojny narkotykowe. Doniesienia z pola walki"
Bezzębni Indianie. Grubi wąsacze z kałasznikowami. Latynosi w białych garniturach. Wytatuowani czarni bracia dilujący na ulicach. Biała młodzież na odwyku. Śmierć w publicznej toalecie. Charles Bronson i jego krucjata w kilkunastu odsłonach. Zatroskani politycy i przestraszeni rodzice...
Takie obrazki z "wojny z narkotykami" serwują nam media. Co jakiś czas nagłaśniają jakąś większą akcję policji albo prezentują szokujące-porażające-wstrząsające dane.
Nikt z nas nie zastanawia się nad tym, skąd biorą się narkotyki na ulicach. Dlaczego toczona od kilkudziesięciu lat bezwzględna kampania antynarkotykowa nie przynosi efektów. Dlaczego Indianie hodują kokę i nie chcą przestawić się na marchewkę, kauczuk czy pszenicę. Dlaczego Afganistan stał się największym producentem opium na świecie. Dlaczego, dlaczego, dlaczego...

"Wojny narkotykowe. Doniesienia z pola walki" to książka starająca się odpowiedzieć na powyższe pytania.
Tom jest podzielony wg kryterium geograficznego - poszczególne teksty omawiają sytuację w Ameryce Łacińskiej, Azji, Afryce, Europie Wschodniej i Polsce.
Teksty są różne - wywiady z działaczami społecznymi, reportaże, minieseje, proza. Większości z nich  nie zaliczyłbym do spokojnych lektur - podczas czytania co rusz wynotowywałem sobie fakty do sprawdzenia ( niemożliwe, czy aby na pewno?!, 25 tysięcy?!...nazwiska, daty,kraje).

Bez względu na to, czy głosisz hasła legalizacji czy penalizacji, "Wojny" to książka warta uwagi. Wiedza i własna opinia są stokroć cenniejsze od medialnego bełkotu.

Za udostępnienie książki dziękuję Krytyce Politycznej.

1 komentarz:

Manufaktura Tekstu pisze...

Zapraszam do udziału w konkursie: http://zaczytanieblog.blogspot.com/2011/09/konkurs-22011.html