Szymon Hołownia "Bóg. Życie i twórczość"
W tym miejscu miała się znaleźć recenzja książki Szymona Hołowni "Bóg. Życie i twórczość".
Jednakże ponieważ w świecie książkowych blogerów temat był wałkowany wielokrotnie, a mój skromny nick także razy parę pisarskie dokonania imć Szymona komentował, pozwolę sobie tylko zastosować autocytat:
Gdy zacząłem swą przygodę z Hołownią byłem zauroczony - wreszcie jest w naszym kraju ktoś, kto inteligentnie i dowcipnie potrafi pisać o religii; ktoś, kto krytykuje polską zaściankową i płytką religijność nie z pozycji wojującego ateusza, ale z pozycji człowieka wierzącego, wymagającego WIEDZY RELIGIJNEJ od siebie i od innych.
Z czasem mój entuzjazm nieco opadł - po ostatniej książce Hołowni - "Bóg. Życie i twórczość" - sam nie wiem, czy jego pisanie jeszcze mnie zachwyca, czy też 'popowe' wtręty i umizgi do masowej publiki mnie odrzucają.
Niewątpliwie Szymon Hołownia jest autorem, którego warto poznać, bez względu na własny światopogląd. Choćby dlatego, że w poruszanej przez siebie tematyce konkurencji, niestety, w Polsce nie ma.
W ten oto sposób wymigałem się od jasnej deklaracji, co sądzę o "Życiu i twórczości".
Autocytowany komentarz ukazał się pod wpisem Elenoir.
2 komentarze:
Hołownia jest dla mnie jak wiele zespołów: najpierw odkrywam wspaniałą nowinkę, noszę koszulkę z logo zespołu, a potem mi wstyd, że na półce jeszcze stoją ich płyty...Niestety - do mojej "literackiej wrażliwości" nie tędy droga Panie Szymonie.
@ Violet: ale takie sprane i zmechacone koszulki też mają swój (nieco specyficzny) urok :>
Prześlij komentarz