czwartek, 25 lipca 2019

Stoczniowe klimaty

Osiedlowe biblioteki to prawdziwe skarbnice wiedzy. Dowód? Właśnie tam dowiedziałem się, że dziś w gdańskim klubie 100cznia ma się odbyć Book Exchange, czyli prosta wymiana barterowa - ty bierzesz moją książkę, ja biorę twoją.

Jako że mój biedny ikeowski Billy już puchnie od nadmiaru tomiszcz (a moje zamiłowanie do Kindle i ebooków w niewielkim stopniu ratuje sytuację), wziąłem kilkanaście książek z kategorii "dobre, ale wiem, że już do nich nie wrócę" i ruszyłem na postoczniowe tereny.
Sam klub 100cznia to raczej kompleks kilkunastu punktów o zróżnicowanym charakterze. Można dobrze zjeść, wypić, pogadać (jeśli ktoś jest na tyle zwichrowany, by rozmawiać z obcymi sobie ludźmi), skorzystać z leżaków itp itd.
Zazwyczaj w takich miejscach mocno irytuje mnie stężenie hipsterskości i wielkomiejskiego zadufania, ale na szczęście tu tego nie było. Spokojne miejsce, w które równie dobrze mogą zajrzeć korpoludki po 40. jak i studenci z realnym planem ratowania świata w kieszeni. Zresztą, sam przy jednym ze stolików minąłem dwóch byczkowatych kiboli (Legii, Lechii... nigdy nie wiem jak się nazywa klub piłkarski w mym mieście) spokojnie rozmawiających z delikatnym chłopcem w rurkach.
Sama wymiana książek była nad wyraz owocna. W klubie były regały, na których wystawione były przeznaczone do bookcrossingu egzemplarze, dodatkowo bywalcy na ławach, stołach i podłogach rozkładali swoje tomy.
Ach, ta niepowtarzalna ekscytacja, gdy przychodził ktoś nowy i z plecaka wyciągał swoje książki. Normalnie jak w przedszkolu - "poka, poka, co masz?!!"
Podsumowując - dobre miejsce, fajni ludzie i dużo dobrych książek.

No właśnie... pomimo, iż rozeszły się wszystkie zabrane przeze mnie z domu egzemplarze, to "trochę" nowych wziąłem.
I miejsca na półce dalej brakuje.
Poniżej bookcrossingowy stosik nadmiaru



- Umberto Eco "zapiski na pudełku od zapałek" - jedna z tych książek, do których z chęcią wracam. Chyba najlepsza rzecz napisana przez Eco, nie licząc oczywiście Tej-Jednej-Wspaniałej-Książki
- Charles Dockens "Dawid Copperfield" - dla pewnej osoby, która lubi takie klimaty
- Zadie Smith - w ramach wstydliwego procesu nadganiania zaległości w czytaniu głośnych i wszystkim znanych powieści 
- Alexandra Bracken "Mroczne umysły" - kolejne sf/fantasy/postcośtam. Albo będzie genialne albo okropne
- Elizabeth Kostova "Historyk" - Violet chyba opisywała tę książkę na tym blogu; wiem, że chciała do niej wrócić
- James Meek "Ludowy akt miłości" - nie oceniaj książki po okładce... ale ta okładka jest naprawdę ładna, więc wziąłem
- Wojciech Cejrowski "Gringo wśród dzikich plemion" - bo Cejrowski dobrze pisze, a czyta się go jeszcze lepiej



Brak komentarzy: