wtorek, 29 września 2009

W 80 dni dookoła świata

Juliusz Verne "W 80 dni dookoła świata"

To kolejna książka, którą ostatnimi czasy wzbogaciłam księgozbiór. Wzięłam ją, gdyż wydawało mi się, że warto mieć trochę klasyki na półkach.

Po przeczytaniu dwóch stron zaczęłam wątpić, czy będę w stanie dobrnąć do końca. Archaiczny język i przestawny szyk dały mi się szybko we znaki. Jednak cieszę się, że nie zniechęciłam się i spróbowałam czytać dalej. Bo im dalej w tekst, tym łatwiej i ciekawiej. Akcja, wbrew mojemu, skądinąd niczym nie popartemu, przekonaniu, była wartka i wciągająca. Nie przeszkadzało mi wyjątkowo nawet to, że znałam zakończenie:)

Verne trochę się zestarzał, ale nadal wciąga i może porwać młodszych czytelników.

Zrealizowany w latach 80-tych japońsko-hiszpański 26-odcinkowy serial "Dookoła świata z Willy Fogiem" utrwalił w mojej pamięci postaci Fileasa Fogga jako lwa. Ta postać towarzyszyła mi od pierwszej do ostatniej strony lektury:)
Dla tych, którzy pamiętają i z rorzewnieniem wspominają kreskówkę, polecam: http://www.nostalgia.pl/willyfogg/

2 komentarze:

insider pisze...

:>>>>>> - na nostalgii są też Muppety :>>>>>>>>>>>

Violet pisze...

Yhym. I Fraglesy:)"mamo, tato, złapałem fraglesa!"