poniedziałek, 11 maja 2009

Dziewczyna, która się kulom nie kłania


Stieg Larsson "Dziewczyna, która igrała z ogniem"

W księgarniach właśnie ukazała się druga część trylogii Stiega Larssona "Millennium". Książka przeze mnie, bardzo wyczekiwana - poprzedni tom ["Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"] wywarł na mnie ogromne wrażenie; świetna, doskonale napisana akcja, pełnokrwiste postaci, inteligentna intryga.

W "Dziewczynie..." ponownie spotykamy się z Lisbeth Salander oraz Mikaelem Blomkvistem; odmiennie niż w poprzednim tomie Mikael pozostaje w cieniu, natomiast postacią wysuniętą na pierwszy plan jest Lisbeth.
Ale zacznijmy od początku.
Mikael planuje wydanie w swym miesięczniku tekstu na temat handlu żywym towarem; jego autor Dag Svensson ma zamiar zdemaskować zamieszanych w ten proceder policjantów, dziennikarzy, polityków.
Niestety, tuż przed publikacją Dag oraz jego narzeczona, Mia Bergman, zostają brutalnie zamordowani. Na znalezionym narzędziu zbrodni widnieją odciski palców podopiecznej szwedzkiego systemu opieki, agresywnej i przepełnionej nienawiścią do świata nihilistki - Lisbeth Salander.
Policja, poganiana przez żądne krwi tabloidy, rozpoczyna pościg.
I tylko Mikael wie, że prawdziwa Lisbeth różni się od tej, która wyłania się z akt psychiatrów.

Rozpoczyna więc poszukiwania swej dawnej kochanki, jednocześnie zanurzając się w świat pełen przemocy, sekretów i dwuznaczności.


"Dziewczyna, która igrała z ogniem" jest książką jeszcze lepszą niż jej poprzedniczka. Akcja rozwija się niezwykle dynamicznie, czytelnik jest dosłownie co stronę zaskakiwany nowymi okolicznościami. Napięcie utrzymuje się przez całe 700 (!) stron, ani na chwilę nie słabnąc. Aż trudno sobie wyobrazić, jak w takim razie będzie wyglądała część 3 "Millennium" - ale o tym przekonamy się już w październiku.

Jeśli nie czytaliście jeszcze żadnej książki Larssona - koniecznie to zmieńcie!
Jeśli zaś podobali się Wam "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" - jak to możliwe, że jeszcze nie kupiliście 2 części?!

2 komentarze:

agaczyta pisze...

Właśnie czytam :) Baaardzo wciągająca, ale boję się zaangażować, żeby nie zarwać nocy. Pozdrawiam!

insider pisze...

Mi sztuka niezaangażowania się nie udała :< i "Dziewczynę..." przeczytałem w ciągu dwóch dni.
Oby więcej tak wciągających lektur.
Pozdrawiam!