poniedziałek, 26 stycznia 2009

Kobiety, mężczyźni oraz nienawiść


Stieg Larsson "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet"
Zachęcony kilkoma entuzjastycznymi postami na innych blogach [m.in. Zakładka do książek oraz Prowincjonalna nauczycielka] sięgnąłem po powieść Stiega Larssona "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet".

Autora bardzo często porównuje się z innym Szwedem - Hennigiem Mankellem.
Muszę przyznać, że książki obu autorów mają zbliżony klimat, specyficzną mieszankę mieszczańskiego zaduchu oraz apokaliptycznego fatalizmu; intryga, poszukiwania mordercy, pościgi - nie są istotne, ważniejsze są spostrzeżenia dotyczące kondycji [raczej kiepskiej] szwedzkich mieszczan i poszukiwanie źródeł zła.

Bohaterem powieści Larssona są Mikael Blomkvist, dziennikarz i wydawca, oraz Lisbeth Salander, wytatuowana outsiderka, podopieczna państwowych służb socjalnych a zarazem geniusz komputerowy i researcherka. Oboje, na zlecenie pewnego miliardera, rozpoczynają śledztwo w sprawie tajemniczego zaginięcia młodej kobiety kilkadziesiąt lat wcześniej. Zleceniodawca podejrzewa, że została ona zamordowana przez kogoś z jego rodziny. Blomkvist i Salander zaczynają zagłębiać się w mrocznej przeszłości familii...

Rewelacyjna powieść Larssona chwyta za gardło, przygniata do podłogi i rzuca o ścianę. Nie pozwala przejść obojętnie wobec żadnego słowa, zmusza do dalszego czytania. Czytając ją chwilami chcielibyśmy się oderwać, zrobić sobie przerwę - ale szansę na to otrzymamy dopiero po przeczytaniu ostatniego zdania.

A teraz - pozostaje nam czekać na kolejne powieści Larssona. Przed swoją śmiercią zdążył napisać jeszcze "Dziewczynę, która igrała z ogniem" oraz "Zamek z pisaku". Jeśli wierzyć zapowiedzi na stronie wydawnictwa - pierwsza z nich pojawi się w naszych księgarniach już w kwietniu.



1 komentarz:

Violet pisze...

Kryminały to nie moja bajka...ale zazdroszczę książki, która "przygniata do podłogi i rzuca o ścianę". Ostatnio jakoś nie mam dobrej ręki do poszukiwań lektur. Obiecuję sobie po teraźniejszej lekturze choćby zbliżonych wrażeń, zwłaszcza, że legenda Vlada IV to też niezły horror;)