środa, 16 września 2009

Wędrowycz ratuje świat (znowu, na szczęście)

Andrzej Pilipiuk "Homo bimbrownikus"
Kolejna odsłona przygód miłośnika spirytualiów, nihilistycznego egzorcysty z prowincjonalnych Wojsławic - Jakuba Wędrowycza.
Główny bohater dla części czytelników jest postacią niewątpliwie odpychającą i odrażającą. Inni zachwycają się jego abnegacką postawą, wisielczym poczuciem humoru i odpornością na wszelkie próby ucywilizowania.
Nie ukrywam, że zaliczam się do drugiej grupy i kolejne przygody Wędrowycza czytam z przerwami na salwy śmiechu.
Na "Homo bibmbrownikus" składa się kilka mniejszych opowiadań oraz liczący blisko 300 stron utwór tytułowy. Znajdziemy w nich znaną już z poprzednich tomów plejadę typów z tego i nie tego świata, duchów, neandertalczyków, czarownic i diabłów.
Dla lubiących się nurzać w oparach czarnego humoru, czytających "niepoważne" książki z odpowiednim dystansem - lektura obowiązkowa!

2 komentarze:

Violet pisze...

Brzmi zachęcająco...

insider pisze...

"Bibmrowinikus" stoi na półce i czeka na Ciebie, Violet