Michel Pastoureau "Diabelska materia. Historia pasków i tkanin w paski"
Za mną ostatnia z przetłumaczonych na język polski prac Pastoureau. Kto wypełni tę pustkę? Jeszcze się zastanawiam. Co do "Diabelskiej materii" nie zawiodłam się i jej autor nadal będzie jak dla mnie dzierżył palmę pierszeństwa.
Za mną ostatnia z przetłumaczonych na język polski prac Pastoureau. Kto wypełni tę pustkę? Jeszcze się zastanawiam. Co do "Diabelskiej materii" nie zawiodłam się i jej autor nadal będzie jak dla mnie dzierżył palmę pierszeństwa.
"Diabelska materia" to bardzo krótka, ale jakże intrygująca, analiza tkanin w paski. Temat został potraktowany przekrojowo od średniowiecza do czasów współczesnych. Pastoureau nie wyczerpuje tematu, bo nie da się zebrać wszystkiego, co ma pasiastą strukturę, ale znów stawia wiele pytań, zahaczając wiele dziedzin naraz.
Najbardziej urzekł mnie tym razem fragment metatekstu. Mianowicie w dwóch następujących po sobie przypisach autor opisuje spostrzeżenia dotyczące firmy Signal, która jako pierwsza wyprodukowała pastę do zębów z paseczkami. Pastoureau rozbroił mnie historyjką o "masakrowaniu tubki w celu zrozumienia mechanizmu", przyznając, że do dziś go nie pojmuje /ja też - coś nas łączy/ :) Natomiast w drugim razem zastrzega, iż firma Signal go nie sponsoruje, ale gdyby chciała coś dorzucić na cele badań...:)
Lektura była czystą przyjemnością i wiem jedno, że jeśli tylko pojawi się na polskim rynku tłumaczenie jakiejś kolejnej pracy mistrza Pastoureau - kupuję w ciemno!
1 komentarz:
Zaintrygowałaś mnie, jutro poszukam w księgarni czegoś tego autora, dzięki!
Prześlij komentarz