Mario Vargas Llosa „Święto Kozła”
Powieść Vargasa Llosy to studium dyktatury Rafaela Trujillo – przerażającej, nieludzkiej ale też groteskowej i niemalże komiksowej.
W pierwszym rozdziale „Święta” poznajemy Uranię, kobietę sukcesu, zamożną prawniczkę ze Stanów, która po ponad trzydziestu latach powraca do kraju swego dzieciństwa – Dominikany. Chce spotkać się ze swoim ojcem, byłym prominentnym członkiem rządu Trujillo, obecnie sparaliżowanym i dogorywającym swych dni w samotności; ojcem, którego szczerze nienawidzi, z którym nie utrzymywała kontaktu od dnia swego wyjazdu. Przyczyna tego konfliktu jest odsłaniana przed czytelnikiem stopniowo, aż do ostatniej strony powieści.
Równolegle z historią Uranii poznajemy wydarzenia dziejące się 30 lat wcześniej – przygotowania grupki wojskowych do zamordowania tyrana, przebieg zamachu i krwawa łaźnia, która nastąpiła potem. Vargas Llosa ukazuje nam także ostatnie dni Trujillo widziane z jego perspektywy – świat wypaczony, egocentryczny, pełen fobii, nienawiści i żądzy.
Przedstawiona przez Vargasa Llosę Dominikana to piekło na ziemi. Okrutne tortury stosowane wobec przeciwników reżimu, szaleńczy amok szefa tajnej policji lubującego się w coraz to wymyślniejszym mordowaniu „wrogów Dobroczyńcy”... aż trudno uwierzyć, że system opisany w „Święcie kozła” istniał naprawdę.
Powieść Vargasa Llosy to studium dyktatury Rafaela Trujillo – przerażającej, nieludzkiej ale też groteskowej i niemalże komiksowej.
W pierwszym rozdziale „Święta” poznajemy Uranię, kobietę sukcesu, zamożną prawniczkę ze Stanów, która po ponad trzydziestu latach powraca do kraju swego dzieciństwa – Dominikany. Chce spotkać się ze swoim ojcem, byłym prominentnym członkiem rządu Trujillo, obecnie sparaliżowanym i dogorywającym swych dni w samotności; ojcem, którego szczerze nienawidzi, z którym nie utrzymywała kontaktu od dnia swego wyjazdu. Przyczyna tego konfliktu jest odsłaniana przed czytelnikiem stopniowo, aż do ostatniej strony powieści.
Równolegle z historią Uranii poznajemy wydarzenia dziejące się 30 lat wcześniej – przygotowania grupki wojskowych do zamordowania tyrana, przebieg zamachu i krwawa łaźnia, która nastąpiła potem. Vargas Llosa ukazuje nam także ostatnie dni Trujillo widziane z jego perspektywy – świat wypaczony, egocentryczny, pełen fobii, nienawiści i żądzy.
Przedstawiona przez Vargasa Llosę Dominikana to piekło na ziemi. Okrutne tortury stosowane wobec przeciwników reżimu, szaleńczy amok szefa tajnej policji lubującego się w coraz to wymyślniejszym mordowaniu „wrogów Dobroczyńcy”... aż trudno uwierzyć, że system opisany w „Święcie kozła” istniał naprawdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz