czwartek, 19 lutego 2009

Richard Coeur de Lion


Regine Pernoud "Ryszard Lwie Serce"


Francuska mediewistka na co dzień zajmowała się historią wielkich kobiet średniowiecza. Jednak badając życie fascynującej Alienor (Eleonory) Akwitańskiej nie mogła się oprzeć chęci opisania barwnej historii ukochanego syna królowej - Ryszarda.

Już współcześni nadadzą królowi przydomek Lwie Serce. Ryszard żył krótko (42 lata), jednakże historią jego życia można by obdzielić życiorysy kilku ludzi.

Richard Coeur de Lion, ledwie objął tron po śmierci ojca - Henryka II - udał się wraz z Filipem II Augustem (królem Francji) na odsiecz do Ziemii Świętej. Tam wsławił się ponadprzeciętnymi umiejętnościami strategicznymi i wielką rozwagą. Po dwóch latach wracając z wyprawy krzyżowej (Filip wrócił wcześniej wymawiając się złym zdrowiem) Ryszard został uwięziony w Austrii. Wykupiony dzięki narodowej zrzucie wrócił i zaczął odbierać z mieczem w dłoni swoje włości zagarnięte przez Filipa. Król Francji nie tylko rozsiewał o nim oczerniające plotki, które rozeszły się po całej Europie i Bliskim Wschodzie, również usilnie starał się, aby pobyt króla Anglii w więzieniu uczynić jak najdłuższym i możliwie uciążliwym.

Do dziś Ryszard Lwie Serce budzi naszą sympatię, a wokół jego postaci narosło niemało legend, jak na przykład ta pochodząca za świata arabskiego, gdzie wierzono, że król po śmierci stał się złym duchem i straszono nim niegrzeczne dzieci.

Dlaczego żył tak krótko?

Zbłąkana strzała wypuszczona z kuszy ugodziła króla w ramię i wdało się zakażenie. Ryszard prosił, aby nie tylko oszczędzić niefortunnego kusznika, ale i kazał mu wypłacić sporą sumę za trafny strzał. Niestety jego prośby nie usłuchano - po śmierci króla kusznika obdarto ze skóry...

Czy Ryszard był postacią wyłącznie pozytywną? Na pewno nie. Miał na swoim sumieniu wiele grzechów, ale kajał się, publicznie do nich przyznawał, żałował i, co najważniejsze, naprawiał swoje błędy!
Ten król zawsze budził we mnie intuicyjną sympatię. Po lekturze książki Pernoud intiucja zamieniła sie w przkonanie:)
A swoją drogą po wciągającej pracy Francuski zaciekawiła mnie postać Alienor...trzeba będzie kiedyś do niej wrócić.

2 komentarze:

insider pisze...

Bzik się rozwija. Co Twój lekarz na to, Violet?

Violet pisze...

Dalej wstrzymujemy się z odwykiem:)