Etgar Keret "Gaza blues" / "Pizzeria Kamikaze"
W krótkiej przerwie pomiędzy nowymi lekturami postanowiłem sięgnąć do dwóch skromnych tomików kupionych dawno temu - "Gaza blues" oraz "Pizzeria <Kamikaze>" młodego izraelskiego pisarza Etgara Kereta.
W ojczyźnie Keretowi przypięto łatkę skandalisty, popkulturowego prowokatora i nihilisty. Cóż, nawet czytelnik z odległej Polski bez trudu dostrzeże zawarte w tych króciutkich opowiadankach ataki na narodowe świętości i bardzo częste przekraczanie granic.
Ale, w przeciwieństwie do wielu "etatowych" skandalistów, Keret jest naprawdę dobrym pisarzem. Bierze z popkultury i medialnego szumu to, co najbardziej typowe i banalne i polewa to sosem swego doskonałego, lakonicznego stylu, który sprawia, że czytelnik wręcz połyka tekst.
Keret mistrzowsko potrafi grać z konwencjami, stylami i formami. Jego proza jest pełna gier z czytelnikiem, (auto)ironii i mistrzowskich wręcz zakończeń.
W Polsce ukazało się kilka, irytująco cienkich, tomików opowiadań Kereta. Ja, jak na razie, przeczytałem dwa pierwsze; ale uroczyście obiecuję, że do pozostałych także dotrę.
Warto!
W ojczyźnie Keretowi przypięto łatkę skandalisty, popkulturowego prowokatora i nihilisty. Cóż, nawet czytelnik z odległej Polski bez trudu dostrzeże zawarte w tych króciutkich opowiadankach ataki na narodowe świętości i bardzo częste przekraczanie granic.
Ale, w przeciwieństwie do wielu "etatowych" skandalistów, Keret jest naprawdę dobrym pisarzem. Bierze z popkultury i medialnego szumu to, co najbardziej typowe i banalne i polewa to sosem swego doskonałego, lakonicznego stylu, który sprawia, że czytelnik wręcz połyka tekst.
Keret mistrzowsko potrafi grać z konwencjami, stylami i formami. Jego proza jest pełna gier z czytelnikiem, (auto)ironii i mistrzowskich wręcz zakończeń.
W Polsce ukazało się kilka, irytująco cienkich, tomików opowiadań Kereta. Ja, jak na razie, przeczytałem dwa pierwsze; ale uroczyście obiecuję, że do pozostałych także dotrę.
Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz