czwartek, 15 stycznia 2009

Jeden za wszystkich. Wszyscy za jednego!

Aleksander Dumas "Trzej Muszkieterowie"


To hasło nierozłącznie kojarzy nam się z "Trzema muszkieterami" francuskiego pisarza z domieszką murzyńskiej krwi (po babci). Aleksander Dumas(ojciec) to autor takich dzieł jak "Hrabia Monte Christo", "Królowa Margot", "Czarny tulipan", czy "Dziadek do orzechów", który miał swój pierwowzór w opowieści E.T.A. Hoffmanna, a który posłużył za kanwę do baletu skomponowanego przez Piotra Czajkowskiego. Na marginesie dodam, że Aleksander Dumas ((syn), ciekawe, że nigdzie się nie dodaje, że nieślubny;D) jest właściwie znany głównie z jednej powieści "Dama kameliowa", która posłużyła Verdiemu za libretto do opery "La Traviata".

Wróćmy jednak do książki. Ekranizację "Trzech muszkieterów" większość z nas widziała chociaż raz. A ilu z nas sięgnęło do źródła?

Ja, jak już się przyznałam w jednym z poprzednich postów, dotychczas nie miałam przyjemności, ale w ramach mojej prywatnej akcji zaznajamiania się z klasyką postanowiłam w tym roku nadrobić zaległość.

Aleksander Dumas do dziś jest uważany we Francji za pisarza kanonicznego. Wstyd go po prostu nie znać. Można by go porównać do naszego Sienkiewicza, z tą jednak różnicą, że jeszcze w latach 60-tych francuskie dzieci bawiły się w muszkieterów (vide - seria książek o przygodach Mikołajka). U nas chyba nikt nie bawił się w Kmicica czy Wołodyjowskiego, swoje tryumfy święcił Rudy 102 i jego załoga(proszę podnieść rękę kto był Szarikiem?; proszę się nie krępować na każdego kiedyś wypadło;D).

A jak ma się dziś lektura Dumas'a?

Wolumin, który trafił mi się w bibliotece to typowe makulaturowe wydanie z lat 80-tych z naciapkanym drukiem i rozlatującymi się kartkami. Temu, że książka była klejona a nie zszywana, zawdzięczałam brak dwóch stron. To zmusiło mnie do poszukania w sieci elektronicznej wersji "Muszkieterów". Nauczona doświadczeniem przeglądałam rosyjskie strony i powiodło mi się! Dzięki rosyjskiemu tłumaczeniu nie ominęło mnie zawiązanie intrygi kardynała Richelieu dotyczącej spinek z naszyjnika królowej Anny Austryjaczki.

Co do treści, to bez wątpienia nieco trąci on myszką. Jednak cienki humor Dumas'a jest ponadczasowy, a nie szczędził go autor. To sprawiło, że jego język jest żywy i może porwać nawet czytelnika z XXI wieku. A co do intrygi, to jest to powieść awanturnicza, która wciąga i staje się prawdziwą rozrywką!

Ekranizacje "Trzech muszkieterów" uwieczniły zawołanie muszkieterów "Jeden za wszystkich. Wszyscy za jednego", ponieważ w książce tak naprawdę pojawia się ono zaledwie raz. Także dzięki nim, ale i w równej części dzięki tekstowi, utrwalił się wizerunek typowego muszkietera we wspaniałym płaszczu i z nieodzowną szpadą...bo na 100 przypadków zaledwie raz królewscy zbrojni walczą przy użyciu muszkietów:)



A to muszkiety właśnie...

Dla tych, którzy chcieliby poczytać po rosyjsku:

http://lib.rin.ru/doc/i/23929p1.html

1 komentarz:

insider pisze...

Niestety, mnie jakoś do klasyki w stylu Dumasa zupełnie nie ciągnie. Wiem, że obnażam w ten sposób swoją ignorancję i olbrzymią lukę w literackiej edukacji, ale... wolę twórców nieco bardziej współczesnych.
Ciekawe, czy 'humor' Dumasa jest równie wspaniały co Twoja ironia, wyrażona np. w tym poście? Pozdrawiam