Pamiętam to wrażenie przed wielu laty - po przeczytaniu "Powiem wam jak zginął" niejakiego Joe Alexa żałowałem, iż Polacy nie potrafią pisać tak dobrych kryminałów. A potem zacząłem szukać w stopce tytułu oryginału, nazwiska tłumacza... nie znalazłem ich i wtedy do mej nastoletniej głowy dotarło, że oto trzymam w ręku prawdziwy, polski Kryminał.
Czapki z głów!
Od tamtej pory rozpocząłem swą przygodę z subtelnym Joe - antykwariaty, stragany, potem allegro.
Z czasem też dowiedziałem się więcej o prawdziwej twarzy Joe Alexa - o jego pracy dla filmu, 12-letniej katorżniczej pracy nad przekładem "Ulissesa", jego innych książkach, niebanalnym życiorysie.
Ale dla mnie Pan Maciej Słomczyński zawsze zostanie Joe Alexem - autorem najlepszych kryminałów mego dzieciństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz