Pablo de Santis
Arturo Perez-Reverte
Kolejny hiszpańskojęzyczny kandydat do kanonu literatury. Jego twórczość można podzielić na trzy nurty:
- powieści detektywistyczne
- cykl opowiadań o kapitanie Alatriste
- zbeletryzowane wspomnienia z pracy korespondenta wojennego.
Któregoś lata powzięłam zamiar przeczytania wszystkiego co Reverte napisał i co było dostępne po polsku. Zaczęłam od powieści detektywistycznych i najlepsze według mnie były: "Klub Dumasa", "Szachownica flamandzka" i "Fechtmistrz"(wszystkie trzy zostały sfilmowane, ale nie otrzymały zbyt pozytywnej opinii autora...). Jednak i w tej trójce brakowało jednej dość istotnej rzeczy. Mianowicie Reverte to mistrz intrygi i paprania zakończeń!
Po detektywach sięgnęłam po cykl powieści o przygodach kapitana Alatriste w stylu 'płaszcza i szpady'. Po tej lekturze wyciągnęłam trzy wnioski: albo jestem za stara na taką literaturę, albo Reverte przynudza, albo jedno i drugie. Poległam przy drugiej części i do pozostałych już nie zajrzałam. Może powstający film z Viggo Mortensenem przekona mnie do ponownej próby zaprzyjaźnienia się z kapitanem Alatriste:)
Do ostatniego nurtu pisarstwa Pereza-Reverte zaliczyłabym na razie jedną książkę - "Terytorium Komanczów". Jest to zbeletryzowany reportaż opowiadający o dwóch godzinach z wojny na Bałkanach, w którym przeplatają się retrospektywy z innych dni wojny. Bardzo dobra i mocna rzecz, w której autor zawarł kwintesencję swojej pracy reporterskiej. Trafność spostrzeżeń i rezerwa z jaką Reverte opisuje obrazy wojny uderzają swoim autentyzmem i surowością. Tą lekturą Hiszpan wpisuje się w kanon literatury.
W ostatnim roku przeczytałam jego "Huzara" - opowieść z pogranicza reportażu wojennego i powieści obyczajowej, która udowadnia, że każda wojna jest taka sama. W podobnym tonie, choć tu miejsce obyczaju zajmuje powieść detektywistyczna, był "Batalista". To opowiadanie daje nikłą nadzieję na to, że Reverte zacznie szlifować zakończenia:)
Carlos Ruiz Zafon
Kolejny Hiszpan o nieprzeciętnym talencie. U nas znany jako autor dwóch powieści: "Cień wiatru" i "Gra anioła". Książki połączone są ze sobą miejscem akcji (Barcelona) oraz częścią bohaterów(m.in.księgarze Sempere). Szkoda, że po genialnym "Cieniu", przyszła tylko bardzo dobra "Gra",w której po 600 stronach intrygi brakuje dobrego zakończenia i rozwiązania. Wielka szkoda, bo jak widać po polskim debiucie Zafona - potrafi. Nie mogę więcej zdradzać i ujawniać fabuły, ponieważ Insider jeszcze jej nie czytał, a nie będę mu odbierać przyjemności:)
3 komentarze:
Violet - jak tylko skończę "Historię Antysemityzmu" [to kiedyś nastąpi, obiecuję!] chwytam Zafona! Narobiłaś mi smaku :D
Dziękuję za polecenie hiszpańskich autorów na których poluję z miłości wielkiej do wszystkiego co hiszpańskie... postaram się sięgnąc bo znam tylko Zafona :)
pozdrawiam
Mam nadzieję, że trafią w Twój gust, bo miom zdaniem są warte polecenia. Pozdrawiam i czekam na wpis na Twoim blogu o hiszpańśkojęzycznej literaturze zainspirowanej moimi propozycjami;)
Prześlij komentarz