Jed Rubenfeld "Sekret Freuda"
Niestety, kolejny niewypał. Typowe amerykańskie czytadło upichcone według schematu: weź znaną postać, uknuj wokół niej jakąś kryminalną zagadkę, dorzuć do tego odrobinę teorii i bestseller gotowy.
Styl pana Rubenfelda jest beznadziejnie sztywny, postać Zygmunta Freuda pomnikowa i sztuczna jakby wprost przepisana z encyklopedii PWN, pseudo-psychoanalityczne wtręty drażnią już po kilku akapitach, a sama intryga nie zasługuje na więcej niż 20 stron druku.
Szkoda było papieru na ten tekst, szkoda czasu na tak kiepską lekturę.
1 komentarz:
Dzięki za przestrogę!
Prześlij komentarz